Dla niektórych dopiero stres związany z chorobą przynosi sygnał by zacząć dbać o swoje zdrowie, przyjrzeć się diecie czy nałogom. Części osób nawet to nie otrzeźwia i nie widzą związku z tym jak żyją o własnymi dolegliwościami zdrowotnymi. Jak to jest, czy naprawdę tak wiele zależy od stylu naszego życia? Czy choroby nie są skutkiem obciążenia genetycznego, branych leków (sic!), środowiska w jakim żyjemy?
Statystyki mówią jednoznacznie o tym, że mamy wpływ na swoje zdrowie, które zależy od stylu życia jaki prowadzimy w ponad 53%. Reszta to udział genów, środowiska, opieki medycznej (w tym wspomnianych już efektów ubocznych leków).
Jeśli chcemy na serio wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie musimy się po pierwsze przyjrzeć temu w jakiej ono jest kondycji. Nie wystarczy tu nasza subiektywna ocena. Osobiście polecam wykonywanie okresowych badań kontrolnych ( laboratoryjnych, EKG) u lekarza pierwszego kontaktu, sama corocznie tak robię. Zawsze też pytam czy jest już pora na badania dodatkowe. Dbam również o systematyczne wizyty u stomatologa i ginekologa, nie zapominam o USG piersi, a wiem, że w przyszłości, z wiekiem do tego zestawu dojdzie kolonoskopia. Znając wyniki badań kontrolnych, jeśli trzeba także wykaz aktualnych chorób i ich terapii oraz obserwując stan swego organizmu, zmieniającą się wagę, jego wydolność, sprawność fizyczną można wreszcie przyjrzeć się temu co można dla swojego zdrowia zrobić.
Przyjrzyjmy się teraz temu co nas motywuje do działania? Obserwując pacjentów wnioskuję, że w przypadku zajęcia się własnym zdrowiem najczęstszym powodem jest obawa przed jego utratą. Ryzyko ciężkiej choroby, zwłaszcza nowotworowej, a także sercowo-naczyniowej (np. zawał, udar) to taki motywator, który działa najsilniej. Strach/obawa jest jednym z kluczowych powodów dla których coś robimy. Te inne to zysk i próżność. O jakże łatwiej byłoby gdybyśmy w przypadku zajęcia się własnym zdrowiem zechcieli je po prostu mieć (zyskać), albo być pochwalonym za jego stan w takim jak właśnie mamy wieku. Dalajlama XIV powtarza, że „my – istoty ludzkie, na podstawowym poziomie jesteśmy wszyscy tacy sami, każdy z nas pragnie szczęścia i chciałby uniknąć cierpienia.” Przyjrzyjmy się więc swoim własnym motywom i ich sile. Nie czekajmy na obawę przed ciężką chorobą, zabezpieczmy się przed tym.
Najczęściej, nawet w obliczu obawy przed utratą czegoś, przeceniamy własną samodyscyplinę i silną wolę. Badania pokazują np., że 99% osób, które w wyniku przeprowadzonej diety traci na wadze odzyskuje ją z naddatkiem. Tylko 1 na 7 osób po zawale serca trwale zmienia swoje nawyki stylu życia, te żywieniowe i dotyczące aktywności ruchowej. Sami zresztą wiemy jak to jest z postanowieniami noworocznymi, a i statystyki potwierdzają, że 25% osób rezygnuje z nich już w pierwszym tygodniu nowego roku. Samodyscyplina i silna wola są bowiem tylko jednym z elementów budowania nawyku.

Jakie nawyki służą zdrowiu?

Opracowując ten fragment oparłam się w znacznej mierze na wskazówkach ajurwedy, nauki o życiu i zdrowiu o wielowiekowej tradycji, pochodzącej z Indii. Sama uczyłam się ich od Marii Nowak-Szabat z agni-ajurweda.pl i polecam ich systematyczne budowanie w ramach kursu on-line właśnie z nią. Skuteczność wielu  elementów wpływających na zdrowie potwierdzają badania naukowe przeprowadzane w nurcie medycyny klasycznej. Sama wcieliłam i nadal wcielam w życie kolejne z nawyków obserwując zmiany jakie we mnie zachodzą, jestem więc żywym przykładem tych zmian. Nie wszystkie z nawyków są łatwe do wprowadzenia, do zaakceptowania, wszystkie jednak służą zdrowiu. Ważne jest to, by pracować nad nawykami pojedynczo, by zaczynać od wprowadzania tych, które wydają nam się łatwe i dopiero, gdy są już naszą rzeczywistością, zająć się kolejnym i następnie kolejnym. Warto wdrażać jeden w miesiącu, a w kolejnym następny i patrzeć jak zmienia się nasz stan psychofizyczny, nasza wydolność, elastyczność, samopoczucie i poziom energii.

Nawyki, którymi warto się zająć:

  1. Rytm dobowy i sezonowy, czyli trzymanie się takich samych godzin wstawania i kładzenia się spać, a także pór posiłków i kluczowych czynności w ciągu dnia. Dowodami na wpływy rytmu na życie zajmuje się chronobiologia, odsyłam więc zainteresowanych do szukania wiedzy na ten temat.
  2. Picie wody, a zwłaszcza ciepłej wody w odpowiedniej ilości ok 2-2,5 litra na dobę sprawia, że organizm funkcjonuje znacznie lepiej. Pamiętajmy, ze 70 % ciała dorosłego człowieka składa się z wody, a utrata 20%, to ciężkie odwodnienie doprowadzające do śmierci.
  3. Śniadanie dopasowane do swoich potrzeb, apetytu, pory roku, ale obecne. Jesteśmy różni i o różnych porach dnia nasz organizm domaga się pierwszego posiłku.
  4. Obiad na czas i w odpowiedniej ilości, największy posiłek w ciągu dnia. Najlepiej by przyjąć go między 12-14 godziną, po to by nie tylko dostarczyć sobie odpowiednią ilość składników pokarmowych, ale i dać czas na właściwe ich strawienie.
  5. Wczesna kolacja, najlepiej zjedzona przed godziną 18 i niezbyt obfita. Nie warto bowiem objadać się wieczorem, gdyż może pojawić się uczucie ciężkości w żołądku, zaburzenia trawienia, odkładanie się tkanki tłuszczowej.
  6. Kontakt z ciałem i detoks od ekranów, to właściwie zajęcie się sobą i swoimi potrzebami.
  7. Odpoczynek i relaks, które niezbędne w każdym dniu i tygodniu. Najlepiej co 1,5 godziny odpocząć od tego czym się zajmujemy, zregenerować się, napić dobrej herbaty, poćwiczyć, medytować, przeczytać fragment dobrej książki, zmienić obiekt naszego zainteresowania.
  8. Obcowanie z naturą, to taki nawyk który buduje nasze zdrowie na wielu poziomach, uspokaja, pozwala na zmianę perspektywy i kontekstu w jakim żyjemy, sprawia, że więcej się ruszamy ( spacer, bieg, zbieranie grzybów, pływanie) i przenosimy uwagę z siebie samych na to co wkoło nas.
  9. Sen, o odpowiedniej porze i jakościowo i ilościowo odpowiedni. Sen to podstawa zdrowia, najlepiej taki 7-8 godzinny.
  10. Zarządzanie energią życiową i upraszczanie. Warto uprościć co się da, ograniczyć aktywności i kontakty, zminimalizować ilość tego co nas rozprasza po to by w efekcie zadbać o siebie samego.
  11. Budowanie relacji ze sobą i innymi, to nawyk zadbania o czas przede wszystkim dla siebie samego, ale i dla rodziny, przyjaciół, osób dla nas ważnych. To budowanie wartościowych i otwartych na druga osobę relacji, zainteresowania, empatii, współczucia.
  12. Duchowość, to aspekt tak często pomijany, odsuwany na bok w obliczu rzeczy, które nas rozpraszają. Nie mniej jednak niezwykle ważny jeśli prawdziwie o siebie dbamy.
Nie będę tu opisywać sposobów na zmianę każdego z nawyków, znajdą je państwo w książce Okiem Szeroko Otwartym Na Zdrowie. Wiem jednak, że warto im się przyjrzeć, zobaczyć jak kształtują się w naszym codziennym życiu i zająć się tymi, które sprawiają, że niedomaga nasze zdrowie, wydolność, forma, samopoczucie. To naprawdę duża odpowiedzialność i nie mniejsza praca, może nawet na całe życie. Jestem jednak przekonana, że dająca nie tylko ogromną satysfakcję ale przede wszystkim lepsze zdrowie.
dr n. med. Agata Plech
więcej znajdziesz w książkach „Przejrzyj Na Oczy” oraz „Okiem szeroko otwartym na zdrowie”